Galopująca inflacja – dziś na poziomie 5,8% – osłabia siłę nabywczą Francuzów. A jeśli sytuacja się nie poprawi, może się nawet pogorszyć. Według Michela-Edouarda Leclerca, prezesa zarządu supermarketów E. Leclerc, bardzo wysokie stawki można było osiągnąć tej zimy, ocenił na antenie BFMTV/RMC w ten czwartek, 28 lipca.
„W październiku w listopadzie na waszym kanale ogłosiłem to, co zaobserwowaliśmy na rynku światowym – czyli powrót inflacji. Powiedziałem, że prezydent będzie reprezentował się z ponad 4% inflacją” – zaczął.
„Dziś wielu z nas w dystrybucji ogłasza 7%, 8%, może 9% do zimy. Stanie się to we wszystkich sklepach”, ostrzegał Michel-Edouard Leclerc.
„W terenie chcielibyśmy przejąć władzę publiczną, senatorów, posłów, aby trochę przyjrzeli się kształtowaniu cen: czy ta inflacja jest naprawdę uzasadniona? Dla nas jest dużo nieprzejrzystości „, ubolewał.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Michel-Edouard Leclerc wywołał sensację mówiąc o „podejrzanych” podwyżkach , o które proszą producenci w kontekście renegocjacji cen żywności przeznaczonej dla supermarketów.