Miniony tydzień zakończyliśmy negatywnym katalizatorem ryzyka płynącym z raportu o rynku pracy USA. Główny numer zaskoczył w górę, pokonując wszelkie prognozy, spadła stopa bezrobocia, a średnie wynagrodzenie godzinowe wzrosło. Właśnie tego „zależny od danych” Fed absolutnie nie chce widzieć, zwłaszcza wzrostu płac, i wzywa do podjęcia kolejnych twardych działań na froncie stóp. Rynkowe szanse na podwyżkę o 75 pb na wrześniowym posiedzeniu wzrosły do 68% z 40% przed publikacją.
Oprócz opóźnionego raportu o rynku pracy, otrzymaliśmy również wiodący amerykański wskaźnik PMI dla przemysłu ISM, który pokazał dwie główne rzeczy: 1) wiodący składnik „Nowe zamówienia” spadł jeszcze bardziej na terytorium kurczenia się do 48,0 w porównaniu z wcześniejszymi 49,2 i 2) ceny zapłacone piły czwarty co do wielkości spadek w historii, wynoszący 60 w porównaniu z poprzednim 78,5. To tylko pokazuje, że zaostrzone warunki monetarne, spadek aktywności gospodarczej i globalne spowolnienie obciążają zarówno popyt, jak i inflację, co jest całkowicie logiczne. Myślę, że nie ma wątpliwości, że inflacja zmniejszy się w ciągu najbliższych 6/12 miesięcy, a jedynym problemem jest tempo, w jakim się ustabilizuje. Celem Fed jest 2% bazowego PCE r/r i na pewno chce zobaczyć znaczący spadek do 3% przynajmniej przed wstrzymaniem lub obniżką stóp procentowych.