Ważnym szczegółem, na który należy zwrócić uwagę przy dzisiejszej decyzji dotyczącej polityki BOE, jest to, że Wielka Brytania prowadzi obecnie wyścig recesji wśród głównych gospodarek.
To stawia BOE między młotem a kowadłem, jeśli chodzi o ustalanie polityki i podnoszenie stóp procentowych w celu zwalczania inflacji. Podczas gdy bank centralny był jednym z pierwszych, który zareagował, ich stopniowe podejście ostatecznie wydaje się również spychać ich na dalszy plan, ponieważ inflacja w Wielkiej Brytanii prędzej czy później osiągnie dwucyfrowe wartości.
Nie można jednak powiedzieć, że polityka pieniężna miała być rozwiązaniem jednorazowym na koniec dnia. Ale decydenci w dużej mierze ograli się tutaj, ponieważ wydaje się, że pogorszenie sytuacji gospodarczej nabiera kształtu znacznie szybciej niż oczekiwano.
Zważywszy, że Wielka Brytania będzie musiała zmierzyć się z ryzykiem recesji w nadchodzących miesiącach, bank centralny naraża się na większe ryzyko popełnienia błędu w polityce, zwłaszcza jeśli zamierza zbyt agresywnie podnosić stopy procentowe. Myślenie tutaj jest takie, że im bardziej agresywny jest BOE, tym szybciej stwarza ryzyko recesji. Pod koniec dnia argumentowałbym, że powinno to prowadzić do łagodniejszego funta na bilansie rzeczy (ostatecznie BOE będzie musiał wcześniej się wycofać).
Biorąc pod uwagę tę sytuację, stawia to BOE w raczej nie do pozazdroszczenia miejscu, ponieważ kolejna podwyżka o 25 pb dzisiaj niewiele zrobi – a raczej nic nie powiem – w zakresie obniżenia inflacja podczas gdy podwyżka stóp o 50 pb lub więcej wywołałaby jedynie debatę na temat ryzyka recesji.
Niezależnie od tego, którą drogą zdecydują się pójść, myślę, że ryzyko dla funta jest nadal w dół w następstwie.